Tym razem
Wiseman tworzy połączenie doskonałe – swój najnowszy film poświęca niewielkiemu, osiedlowemu klubowi bokserskiemu w Austin w Teksasie, którego założycielem jest dawny profesjonalny bokser, Richard Lord.
Wiseman niemal nie wychodzi z ciasnego, oświetlonego jarzeniówkami wnętrza klubu, biednego i bogatego zarazem, wypełnionego przedmiotami, posklejanymi taśmą workami do ćwiczeń i poczuciem dyskretnego łączenia się we wspólnotę. To swoisty Babilon tolerancji, w którym spotykają się ludzie różnych ras, płci, w różnym wieku, różniący się wyglądem, sposobem życia, zawodem, wykształceniem, statusem społecznym. Przychodzą z rodzinami, z małymi dziećmi, z psami. Każdy znajdzie tu swoje miejsce. Reżyser wprowadza widzów w trans. Pokazując ćwiczących, zaangażowanych uczestników, rytmizuje ujęcia. Zachwyca się ruchem ciał, kontrastuje i ustawia je niczym choreograf. Przy tym wykorzystuje naturalne dźwięki, podsłuchuje rozmowy, unika jawnej kreacji.